what the travel !?

Chiricahua National Monument – zwiedzamy ukryty skarb Arizony!

Zamierzacie odwiedzić pomnik narodowy Chiricahua, ale kompletnie nie wiecie jak zorganizować zwiedzanie? A może szukacie inspiracji i nieoczywistych miejsc na trasie Waszej wycieczki? W tym wpisie dowiecie się dlaczego warto zobaczyć akurat to miejsce, oraz jak zaplanować pobyt w parku. Zapraszam do lektury! 🙂

Nie oszukujmy się, większość osób pewnie o tym miejscu nigdy nie słyszało. W końcu Chiricahua to nie Wielki Kanion, ani Yellowstone. Nie leży też w pobliżu najbardziej popularnych i wymarzonych destynacji w Stanach. Ja też o tym miejscu dowiedziałam się dopiero kiedy wymyśliłam sobie, że chciałabym odwiedzić Nowy Meksyk. Zaczęłam wtedy szukać atrakcji na ewentualnej trasie i znalazłam ten o to park. Położony trochę pośrodku niczego, i sądząc po znikomej ilości informacji praktycznych znalezionych online, raczej rzadko odwiedzany przez przeciętnego turystę. Jednak od kiedy pierwszy raz zobaczyłam go na zdjęciach, byłam pewna, że mi się spodoba! Dlatego gdy mój pomysł na wycieczkę przerodził się w plan kolejnej podróży, od razu wiedziałam, że tego miejsca nie odpuszczę, choćby nie wiem co! Miałam też przeczucie, że będzie to jedna z najfajniejszych atrakcji na trasie. I nie pomyliłam się! ?

 

 

Chiricahua? Ale gdzie to właściwie jest?

Park położony jest w południowo-wschodniej części Arizony, tuż przy granicy ze stanem Nowym Meksyk i niedaleko granicy z Meksykiem. Aby dotrzeć do Visitor Center z Phoenix, mamy do przejechania ponad 370 km. I być może właśnie ze względu na położenie, Chiricahua wciąż nie jest tak popularna jak wiele innych parków w Arizonie i okolicznych stanach. Nie dociera tam zbyt wielu turystów z Europy, a wycieczki zorganizowane najprawdopodobniej są w tamtych rejonach zjawiskiem niespotykanym. Dla nas to oczywiście dobrze, bo oznacza to, że parkiem możemy cieszyć się w ciszy i spokoju. ?

 

Podniebna wyspa i jej niesamowite formacje skalne

Chiricahua otrzymała status pomnika narodowego w 1924 roku. Zajmuje ona obszar o powierzchni 4866 hektarów. Określa się ją mianem sky island, czyli podniebnej wyspy, ponieważ jest to odizolowane pasmo górskie, otoczone przez ciągnące się po horyzont niziny. To, co czyni to miejsce jedynym w swoim rodzaju, to z pewnością wysokie skalne pinakle, poupychane ciasno jeden obok drugiego, oraz ostańce, nierzadko pobudzające wyobraźnię (niektóre z nich doczekały się nawet swoich własnych nazw). Zamieszkujący niegdyś te tereny Apache Chiricahua nazywali je wstającymi skałami. Zaczęły się one formować ok 27 milionów lat temu, w wyniku erupcji wulkanu Turkey Creek.

 

Jak zwiedzić park?

Do parku wjedziemy od zachodu, odbijając z miasteczka Willcox w drogę 186, a później w 181. Za wjazd nic nie zapłacimy, ponieważ wstęp jest całkowicie darmowy! ? W parku znajduje się droga widokowa, której najładniejsza część wiedzie z Visitor Center do Massai Point. Bonita Canyon Scenic Drive ma w sumie niecałe 13 km długości i zaczyna się przy samym wjeździe do parku. By wyjechać z parku trzeba wrócić dokładnie tą samą drogą.

Jeśli mocno ogranicza Was czas, możecie przejechać samą drogę widokową, która dostarcza niesamowitych wrażeń. Widoki z okna samochodu są wręcz nieziemskie! Na końcu trasy, przy Massai Point, znajduje się króciutki szlak (800 m), wzdłuż którego znajdziecie całkiem sporo tablic informacyjnych z ciekawymi opisami parku.

 

Jadąc w przeciwnym kierunku możecie zatrzymać się przy kilku wyznaczonych wzdłuż drogi punktach widokowych. Niedaleko wyjazdu z parku znajduje się też krótka asfaltowa ścieżka Bonita Creek Loop (300 m). Jest to całkiem fajne miejsce na piknik i obserwowanie przyrody.

 

Jednak jeśli mam być zupełnie szczera, to moim zdaniem park można poznać tak naprawdę tylko wychodząc na szlak. A szlaki w Chiricahua są po prostu genialne!

 

Wyjdź na szlak i odkryj prawdziwe piękno Chiricahua!

Nawet przy ograniczonym czasie na zwiedzanie dacie radę zobaczyć jedną z najfajniejszych części parku. ? Możecie przejść fragment Echo Canyon Trail do Grottoes i z powrotem. W ten sposób do przejścia będzie nieco ponad półtora kilometra, a będziecie mieli okazję pochodzić między bardzo ciekawymi formacjami skalnymi. Nie ukrywam, że sama byłam zachwycona!

Osobiście polecam jednak zostać na szlaku i przejść Echo Canyon Loop (Echo Canyon, Hailstone i Ed Riggs) w całości. Pętla ma w sumie 5,7 km długości, a okoliczności przyrody sprawiają, że człowiek czasem zapomina, żeby patrzeć pod nogi, bo jest tak zajęty podziwianiem widoków (oraz wypatrywaniem fauny i flory).

 

Dla bardziej zapalonych wędrowców są i dłuższe szlaki. Tym z Was polecam opcję nazwaną The Big Loop (połączenie szlaków Echo Canyon, Upper Rhyolite Canyon, Sarah Deming, Heart of Rocks, Big Balanced Rock, Inspiration Point, Mushroom Rock i Ed Riggs). W tym zestawie znajdziecie wszystko co najważniejsze. Cała pętla ma długość 15,4 km.

Opis wszystkich szlaków znajdziecie na stronie parku: nps.gov/chir/planyourvisit/hiking a mapę pobierzecie tutaj.

 

Willcox

Willcox, to oddalone o ok 60 km od parku, nieco podupadłe miasteczko, którego w ogóle nie miałyśmy w planach oglądać. Jednak musiałyśmy zatankować i coś zjeść. Nieoczekiwanie okazało się, że mimo iż lata świetności ma już dawno za sobą, jest to całkiem interesujące miejsce!

 

Z czego słynie Willcox?

• Willcox było niegdyś największym producentem bydła w kraju.

• Winorośl uprawiana w winnym regionie Willcox stanowi aż ¾ produkcji stanowej! W samym miasteczku znajduje się kilka miejsc, do których można udać się na degustację wina.

• W Willcox urodził się Rex Allen, znany jako „kowboj Arizony” aktor, piosenkarz i tekściarz oraz narrator wielu westernów i produkcji Disneya. Za zasługi dla przemysłu filmowego Allen otrzymał gwiazdę motion pictures w hollywoodzkiej Alei Gwiazd w Los Angeles. W miasteczku natomiast znajduje się niewielkie muzeum poświęcone życiu i karierze Rexa Allena.

 

Ze względu na swoje położenie, miasteczko to może stanowić całkiem niezłą bazą wypadową do parku. Ku mojemu zdziwieniu, wypatrzyłam w nim otwarte motele. Okazuje się, że wybrać można spośród kilku bardzo przyzwoitych opcji! Jeśli więc będziecie mieli ochotę w parku spędzić więcej czasu, ze spokojem możecie zatrzymać się w Willcox. ?

 

A Wy, odwiedzilibyście Chiricahua będąc w Arizonie?

 

Ten park odwiedziłam podczas mojej kolejnej wycieczki objazdowej po zachodnich stanach USA. Jeśli jesteście ciekawi innych amerykańskich atrakcji poza utartym szlakiem, zajrzyjcie koniecznie do mojego planu zwiedzania dzikiego zachodu! 😉

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *