Dziki zachód w pigułce- plan na 3 tygodnie
Marzy Wam się wyprawa do Stanów pełna przygód, ale kompletnie nie macie pojęcia jak zaplanować trasę Waszej wycieczki? A może ciągnie Was w mniej znane i te bardziej dzikie rejony południowego zachodu USA? W tym wpisie przedstawię Wam mój pomysł na Dziki Zachód. Zapraszam do lektury! 🙂
Wybierając się do Stanów po raz pierwszy, wychodziłam z założenia, że to najprawdopodobniej jedyna taka okazja w życiu i nie dane mi będzie tam wrócić. Dlatego chciałam zobaczyć możliwie jak najwięcej i ciężko mi było z czegokolwiek zrezygnować. Trzytygodniowy pobyt z kilku różnych powodów rozbiłyśmy wtedy na trzy części. Przyleciałyśmy do Nowego Jorku na weekend, a potem poleciałyśmy na zachód, gdzie spędziłyśmy 2 tygodnie objeżdżając główne atrakcje. Następnie wróciłyśmy na wschodnie wybrzeże, ale do Buffalo, skąd wybrałyśmy się nad Niagarę. Nasza objazdówka po parkach na zachodzie była bardzo intensywna i napakowana atrakcjami niemal po brzegi, ale nie żałuję ani jednego przejechanego kilometra! W południowym zachodzie Stanów zakochałam się na zabój, zatem kolejna taka podróż była jedynie kwestią czasu.
Okazja by wrócić nadarzyła się już kilka miesięcy później. I tak, po pół roku byłam z powrotem w Stanach!
Tym razem postanowiłam przeznaczyć 3 tygodnie tylko na zachodnią część kraju. Celem naszego wyjazdu było głównie zjechanie południowej Arizony i Nowego Meksyku, ale odwiedziłyśmy również te bardziej popularne miejsca, jak Zion w Utah, czy Las Vegas w Nevadzie. Poniżej znajdziecie dokładnie rozpisany plan naszej wycieczki z praktycznymi wskazówkami dotyczącymi zwiedzania. 🙂
Bardziej dziki zachód
California, Arizona, Nowy Meksyk, Utah i Nevada
Dzień 1
Przylot do Los Angeles i odbiór samochodu.
Nocleg w Los Angeles (Hollywood).
Dzień 2
Los Angeles
Piesze zwiedzanie miasta. Spacer do Obserwatorium Astronomicznego w parku Griffith i zwiedzanie muzeum. Parkowe szlaki. Zejście do Alei Gwiazd.
Nocleg w Los Angeles (Hollywood).
*Griffith Obserwatory jest zamknięte w poniedziałki. Zwiedzanie muzeum jest wtedy niemożliwe. Postarajcie się zatem tak ułożyć Wasz plan, żeby ten punkt programu zrealizować w inny dzień tygodnia. Do muzeum naprawdę warto jest wejść!
*Do powyższego zestawu można też dodać park Lake Hollywood. Jeśli szukacie przyjemnego miejsca z dobrym widokiem na znak Hollywood, będzie to dobry wybór.
Dzień 3
San Diego
Rano wyjazd do San Diego i zwiedzanie miasta: Sunset Cliffs, Cabrillo National Monument, Balboa Park.
Nocleg w San Diego.
San Diego to bez wątpienia prawdziwa perła wśród dużych amerykańskich miast.
*Do planu zwiedzania miasta możecie dodać również słynne muzeum USS Midway.
Dzień 4
Przejazd
Trasa z San Diego do Phoenix.
My na ten dzień nie zaplanowałyśmy żadnego zwiedzania, ale jeśli chcielibyście urozmaicić sobie długi przejazd, z powodzeniem dodacie do planu jakąś atrakcję. 😉 W samym Phoenix można wyskoczyć na punkt widokowy, który my zrealizowałyśmy dopiero w kolejnym dniu. Możecie też dodać przystanek w Yumie, która jest zupełnie po drodze. Znajduje się tam między innymi historyczny park stanowy więzienia terytorialnego Yumy. To do tego właśnie więzienia w słynnym westernie 3:10 to Yuma Dan Evans miał pomóc przetransportować wyjętego spod prawa Bena Wade’a.
Dzień 5
Saguaro
Rano wjazd na Dobbins Lookout z panoramą Phoenix. Przejazd na zwiedzanie Parku Narodowego Saguaro i wizyta w Mission San Xavier del Bac.
Nocleg w Tucson.
Zwiedzanie parku Saguaro i okoliczne atrakcje.
Dzień 6
Chiricahua
Przejazd do Chiricahua National Monument i zwiedzanie parku. Wizyta w Willcox.
Nocleg w Deming.
Dlaczego warto odwiedzić Chiricahua i jak zaplanować zwiedzanie parku?
Dzień 7
White Sands
Przejazd do parku Białych Piasków. Objazd parkową drogą i spacery po wydmach.
Nocleg w Carlsbad.
Pamiętajcie, by mieć ze sobą zapas wody! Nie zapomnijcie też o kremie z filtrem i dobrych okularach przeciwsłonecznych!
Te gipsowe wydmy nie tylko wyglądają jak ogromne śniegowe zaspy, ale i można się na nich pobawić zupełnie jak zimą na śniegu! W visitor center wypożyczyć można nawet plastikowe jabłka do zjeżdżania! Gips nie nagrzewa się też tak jak piasek, więc po wydmach można chodzić boso! 🙂
*W bezpośrednim sąsiedztwie parku znajduje się poligon wojskowy, na którym regularnie odbywają się testy pocisków rakietowych. Parkowa droga (a często również fragment autostrady nr 70, czyli drogi dojazdowej do parku) jest okresowo zamykana.
Informacje o planowanych zamknięciach znajdziecie tutaj: www.nps.gov/whsa/park-closures
Kompleksowy przewodnik po parku narodowym White Sands
Dzień 8
Carlsbad Caverns – Roswell
Zwiedzanie jaskiń (Big Room) w parku narodowym Carlsbad Caverns. Przejazd do Santa Fe z przystankiem w Roswell.
Nocleg w Santa Fe.
Park Narodowy Carlsbad Caverns – jak zwiedzić jaskinie?
Nie interesują Was kosmici? Jest jeszcze inna opcja. Pozostając w konwencji dzikiego zachodu, zamiast przez Roswell możecie pojechać przez Fort Sumner. To w tym miasteczku w 1881 roku został zastrzelony osławiony przestępca Billy the Kid. Doczekał się on tam własnego muzeum. Jeśli jesteście fanami westernów i interesują Was historie o kowbojach, szeryfach i rabusiach, zapewne będzie jak znalazł! Informacje o muzeum znajdziecie tutaj: billythekidmuseumfortsumner.com
Dzień 9
Kasha Katuwe Tent Rocks
Kanion szczelinowy Kasha-Katuwe Tent Rocks.
Nocleg w Holbrook.
O tym absolutnie przepięknym miejscu pisałam dokładnie we wpisie: Tent Rocks – amerykańska Kapadocja
W okolicach Santa Fe warto jest zostać trochę dłużej. Jeśli macie dodatkowy dzień do zagospodarowania, ponad 115 km na północny wschód od Santa Fe znajduje się Taos Pueblo, zabytkowe indiańskie miasteczko wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nam na Taos Pueblo zabrakło już niestety czasu. 🙁
Inną atrakcją, którą można dopisać do planu jest pomnik narodowy El Malpais. Fani Breaking Bad mogą natomiast wybrać się na zwiedzanie Albuquerque śladami swojego ulubionego serialu.
Dzień 10
Petrified Forest
Zwiedzanie parku narodowego Skamieniałego Lasu i czekoladowe Grand Falls.
Nocleg w Williams.
*Wodospady płyną okresowo. Najczęściej zobaczyć je można w marcu i kwietniu, po tym jak stopnieją zimowe śniegi. Czasami pojawiają się też na krótko w porze monsunowej, po bardzo gwałtownych i obfitych opadach deszczu. Przepływ wody można na bieżąco sprawdzać na stronie USGS (dane dla Winslow). Jeśli przekracza on (lub chociaż zbliża się do wartości) 300 stóp sześciennych na sekundę, zdecydowanie warto jest dodać ten punkt do swojego programu zwiedzania. 🙂

*Wodospady leżą na terenie Rezerwatu Indian Navajo i prowadzi do nich nieutwardzona droga, która moim skromnym zdaniem nie nadaje się dla zwykłych aut osobowych z niskim prześwitem. Miejcie to na uwadze jeśli zdecydujecie się odbić z trasy do tego miejsca.
Dzień 11
Wielki Kanion
Pobyt w Visitor Center i przejazd przez Desert View Drive z przystankami na punktach widokowych.
Nocleg w Page.
Tego dnia miałyśmy w planach trochę połazić i zejść przynajmniej do Ooh Aah Point. Jest to fragment szlaku South Kaibab liczący niecałe 3 km długości (tam i z powrotem). Pogoda jednak lubi płatać figle, a jak wiadomo, z pogodą się nie wygra…
I właśnie w związku z wciąż pogarszającą się pogodą, w zasadzie już od kilku dni byłyśmy w pewnym sensie pogodzone z tym, że Kanionem tym razem nie uda nam się nacieszyć. W Williams od rana padał śnieg. Dlatego gdy przyjechałyśmy na miejsce i udało nam się w ogóle cokolwiek zobaczyć, byłyśmy przeszczęśliwe!
Kwadrans później wszystko zaszło jednak gęstą mgłą.
Grad, wilgoć i zimno uniemożliwiły nam zejście na jakikolwiek szlak, nie mówiąc już o tym, że widoczność była praktycznie zerowa. Najgorszy moment przeczekałyśmy więc w Visitor Center. Obejrzałyśmy dwa filmy o parku, ogrzałyśmy się i ruszyłyśmy dalej w trasę, z nadzieją na poprawę pogody. Na całe szczęście udało nam się kilka razy trafić na okienka pogodowe, kiedy na jakiś czas zza gradowych i śniegowych chmur wychodziło słońce. 🙂
Jeśli Wam pozwoli na to pogoda, koniecznie wybierzcie się na jakiś szlak! Chociaż na chwilę! 🙂
Dzień 12
Canyon X – Horseshoe Bend
*Kanion Antylopy można zwiedzać tylko z przewodnikiem w ramach zakupionego wcześniej biletu. Canyon X jest częścią Antylopy, ale nie zjeżdżają tam wielkie azjatyckie wycieczki zorganizowane i zwiedza się zdecydowanie bardziej kameralnie niż np. w obleganym Upper Antelope.
*Przy Horseshoe Bend zbudowano płatny parking. O zasadach jego działania i obowiązujących opłatach przeczytacie więcej tutaj: horseshoebend.com/parking-lot Koszt wstępu to 10$ za auto osobowe.
O zwiedzaniu obu tych miejsc przeczytacie w obszernym wpisie:
Canyon X i Horseshoe Bend – zwiedzanie i informacje praktyczne
Dzień 13
Zion
W parku narodowym Zion miałyśmy spędzić 2 dni. Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała nasze plany. Oba szlaki, które chciałyśmy przejść (the Narrows i Observation Point Trail) były zamknięte. Dodatkowo w Zion wylądowałyśmy w Memorial Day Weekend, a to, co dzieje się w tym parku w święta narodowe i długie weekendy z nimi związane, to istny armagedon! Szybko zatem zdecydowałyśmy, że zmodyfikujemy lekko naszą trasę i wdrożymy w życie plan B. W Zion spędziłyśmy cały dzień. Przejechałyśmy parkową drogę widokową i poszłyśmy na Angels Landing. Przeszłyśmy też Riverside Walk i fragment West Rim Trail. Następnego dnia zamiast dalej chodzić po Zion, od rana pojechałyśmy do parku narodowego Bryce Canyon.
Jeśli wybieracie się do Zion, unikajcie dni, które są dla Amerykanów wolne od pracy. Gdy do parku zjeżdżają tysiące turystów naraz, mimo największych wysiłków, parkowe władze, pracownicy i wolontariusze często nie są w stanie w pełni zapanować nad sytuacją. Są ogromne problemy z parkowaniem, a w kolejkach do shuttle busów i do wejść na szlaki czasem stoi się nawet przez kilka godzin! To zdecydowanie nie są warunki, w których można cieszyć się pięknem przyrody…
Dzień 14
Bryce Canyon
Szlaki: Rim Trail z Bryce Point do Sunrise Point (ok 4,5 km) i Queen’s Garden (3 km w obie strony). Mossy Cave
Przewodnik po parku narodowym Bryce Canyon
W związku z sytuacją zastaną w Zion, w kanionie Bryce byłyśmy już dzień wcześniej. Ponieważ zyskałyśmy jeden dzień, udało nam się do naszej trasy dodać kolejny park. 🙂
Dzień 15
Valley of Fire – Las Vegas
Przejazd do Las Vegas z przystankiem na zwiedzanie parku stanowego Doliny Ognia. Elephant Rock, Atlatl Rock, Mouse’s Tank, Rainbow Vista, Fire Canyon Road i Fire Wave. Impreza w Las Vegas.
Nocleg w Las Vegas.
*Jeśli nie chcecie przepłacać, postarajcie się ułożyć Wasz program tak, by nie zajechać do Vegas w piątek lub sobotę. Są to najdroższe dni w tygodniu, kiedy za zakwaterowanie w mieście zapłacicie często dokładnie 2 razy więcej niż w pozostałe dni! W Las Vegas zawsze dużo się dzieje, więc nic nie stracicie nie będąc tam w weekend, kasyna i imprezy nie uciekną. 🙂
Dzień 16
Las Vegas
Pobyt w mieście. Przejazd na nocleg w pobliżu parku Joshua Tree.
Nocleg w Twentynine Palms.
Dzień 17
Joshua Tree
Zwiedzanie parku narodowego Joshua Tree: Keys View, Jumbo Rocks, Cholla Cactus Garden. Powrót do Los Angeles.
Nocleg w Los Angeles (Santa Monica).
Dzień 18
Los Angeles
Spacer do Santa Monica Pier. Oddanie auta i wylot do Polski.
Dzień 19
Przylot do Polski.
Jak widzicie, moja wyprawa zajęła łącznie 19 dni. Jeżeli macie możliwość dobić do pełnych 3 tygodni, dwa dodatkowe dni zdecydowanie zarezerwowałbym na Dolinę Pomników i Dolinę Śmierci! Te miejsca idealnie wpasowują się w konwencję Dzikiego Zachodu. Ja odwiedziłam je podczas mojej poprzedniej podróży, dlatego tym razem, choć z ciężkim sercem, odpuściłam je na rzecz nowych dla mnie atrakcji. 😉
Macie więcej czasu na zwiedzanie? A może te najbardziej popularne miejsca typu Wielki Kanion i Zion już widzieliście i tym razem chcielibyście uwzględnić w Waszym planie nieco mniej znane atrakcje? O to kilka innych godnych uwagi atrakcji na terenie Nowego Meksyku i Arizony:
-Chaco Culture Natural Historic Park, NM
-Bisti Badlands (De-Na-Zin Wilderness), NM
-Bandelier National Monument, NM
-Canyon de Chelly, AZ
Kiedy najlepiej wybrać się na zachód?
Za pierwszym razem Stany zwiedzałam we wrześniu. Pogoda na zachodzie bardzo nam wtedy dopisała, chociaż gdzieniegdzie było jeszcze widać skutki ogromnych sierpniowych pożarów lasów. Temperatury w Californii sprzyjały zwiedzaniu (oprócz Doliny Śmierci rzecz jasna!). W Arizonie i Utah było baaardzo ciepło, ale nie tak jak w Nevadzie. Tam to był prawdziwy piekarnik! We wrześniu tłumy są też już mniejsze, a co za tym idzie, zwiedzanie staje się przyjemniejsze.
Trasę opisaną wyżej przejechałam w maju. Gdyby nie przerażające tłumy turystów odwiedzających Zion w Memorial Day Weekend, mogłabym napisać, że zwiedzało się bardzo przyjemnie. Południe Arizony i Nowy Meksyk zwiedzałyśmy w ciszy i spokoju. W niektórych miejscach byłyśmy niemalże tylko my! Same stanowiłyśmy często swego rodzaju atrakcję turystyczną, chociaż zakładam, że w NM to niejako norma, bez względu na porę roku.
Pogoda w pierwszym tygodniu naszego pobytu była wprost idealna. W sam raz na zwiedzanie. Niestety szybko przekonałyśmy się o tym, że maj może być zupełnie nieprzewidywalny. Zimny i deszczowy, z wichurami urywającymi głowy, gradobiciem i śniegiem. Mimo wszystko jednak polecam ten miesiąc, zwłaszcza ze względu na przepięknie kwitnące kaktusy! Przy odpowiednim przygotowaniu dacie radę nawet przy takich chwilowych załamaniach pogody. 🙂
Nie polecam natomiast lipca, jest to w Arizonie pora monsunowa. Gwałtowne burze i ulewne deszcze są tam wtedy na porządku dziennym. Lato jest na zachodzie nie tylko o wiele bardziej upalne, ale też zdecydowanie bardziej popularne wśród turystów. Za to w miesiącach od listopada do marca dni są znacznie krótsze, a więc i czasu na zwiedzanie ubywa. Nie rzadko spada śnieg, a niektóre miejsca są po prostu niedostępne (okresowe zamknięcia parkowych dróg czy szlaków, zwłaszcza w obszarach górskich).
Reasumując, jeśli możecie sami zdecydować kiedy wziąć urlop, maj i pierwsza połowa czerwca, oraz druga połowa września wydają się być najlepszym czasem na taką objazdówkę. 🙂
Macie jakieś pytania? A może znacie inne ciekawe miejsca, które można dodać do tego programu zwiedzania? Koniecznie zostawcie komentarz! 🙂
Fantastycznego podboju dzikiego zachodu! <3
Super czytało mi się ten wpis 🙂 odżyły moje wspomnienia 🙂 Zdecydowanie Dolinę Ognia muszę nadrobić 🙂
Bardzo mi miło. 🙂 Zdecydowanie tak! Valley of Fire jak wiele innych tych nieco mniej popularnych miejsc na zachodzie pozytywnie mnie zaskoczyła. 🙂